Dawno się rozglądałam za kwiatami czarnego bzu, żeby je usmażyć , ale zanim się zebrałam, to kwiaty przekwitały.
W tym roku się udało , wyjechałam za Warszawę i narwałam kwiatów, teraz już są tylko na zdjęciach;))
Przepis bardzo prosty. Umyć gałązki delikatnie i zanurzyć w cieście dla naleśników. Poczekać żeby ciasto troszeczkę obciekło i smażyć na głębokim oleju.
Ja posypałam cukrem pudrem, ale można jeszcze jeść z lodami, z truskawkami lub bitą śmietaną.
Smakuję bardzo ciekawie , tak dziwnie i smacznie;)
Polecam, dopóki jeszcze jest czas, bo nie długo będą czarne groszki zamiast kwiatów;))