Witam!
Książkę którą ostatnio przeczytałam, zmobilizowała mnie do zrobienia pielmieni . Bardzo mi smakują ale robić, to się nie chcę. Ale zrobiłam, takie prawdziwe z surowego mięsa, mieszanka wołowe -wieprzowe, ( można z baraniny jak ktoś ma)
Przepis jest bardzo prosty.
Zagniatamy ciasto jak na pierogi i odstawiamy żeby troszeczkę odpoczęło.
Do mięsa dodajemy sól, pieprz i przyprawy jakie chcecie, ja dodałam czosnek niedźwiedzi.
A potem lepimy, lepimy, lepimy....
Do wrzącej wody wrzucamy i czekamy aż wypłyną na powierzchnie, ja zawsze wyciągam jednego że by się upewnić że jest ugotowany.
Smaruję masełkiem, można posypać szczypiorkiem jak ktoś lubi i jemy całego od razu, żeby posmakować sok rosołowy, który się tworze w środku w procesie gotowania.
Są pyszne , znów mi się chcę...
A książka Małgorzaty Kalicińskiej - " Fikołki na trzepaku '' spowodowała to zamieszanie kuchenne.
Książkę którą ostatnio przeczytałam, zmobilizowała mnie do zrobienia pielmieni . Bardzo mi smakują ale robić, to się nie chcę. Ale zrobiłam, takie prawdziwe z surowego mięsa, mieszanka wołowe -wieprzowe, ( można z baraniny jak ktoś ma)
Przepis jest bardzo prosty.
Zagniatamy ciasto jak na pierogi i odstawiamy żeby troszeczkę odpoczęło.
Do mięsa dodajemy sól, pieprz i przyprawy jakie chcecie, ja dodałam czosnek niedźwiedzi.
A potem lepimy, lepimy, lepimy....
Do wrzącej wody wrzucamy i czekamy aż wypłyną na powierzchnie, ja zawsze wyciągam jednego że by się upewnić że jest ugotowany.
Smaruję masełkiem, można posypać szczypiorkiem jak ktoś lubi i jemy całego od razu, żeby posmakować sok rosołowy, który się tworze w środku w procesie gotowania.
Są pyszne , znów mi się chcę...
A książka Małgorzaty Kalicińskiej - " Fikołki na trzepaku '' spowodowała to zamieszanie kuchenne.
Bardzo polecam, sobie poczytać biografie Małgorzaty Kalicińskiej. Fajnie się czyta i bardzo szybko. Można się dowidzieć ciekawych historyjek o życiu, oczyma dziecka.
Pozdrawiam!
Miłej lektury i smacznych pielmieni ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz