Bez powidła z goji i pigwowca ( te małe owoce) już się nie da żyć ;-D
Od kiedy rośnie u mnie goja w ogrodzie, zbieram owoce i smarze powidło z wcześniej pokrojonym pigwowcem na nalewkę. To znaczy, że jak z tego pigwowca zleje się sok , to pokrojony owoc wykorzystuję do powidła.
Nie dodaje już cukru, bo do robienia nalewki z pigwowca wcześniej się sypie bardzo dużo cukru, żeby jak najwięcej wyciągnąć soku.
Takie powidło smarze kilka dni po kilka godzin, aż zgęstnieje.
Wyszło kilka słoiczków.
Poniżej na filmiku jest już pokazana degustacja powidła.
Zostałam zaproszona do mini studia fotograficznego na zdjęcie i rozmowę o zdrowym stylu życia, a głównie o bieganiu. Po rozmowie, Ania ( wizażystka), zrobiła mi makijaż i potem Marcin (fotograf) zrobił mi profesjonalne zdjęcia. I tak powstało trzy filmy. Na razie, jest tylko jeden.
Pozdrawiam!
Od kiedy rośnie u mnie goja w ogrodzie, zbieram owoce i smarze powidło z wcześniej pokrojonym pigwowcem na nalewkę. To znaczy, że jak z tego pigwowca zleje się sok , to pokrojony owoc wykorzystuję do powidła.
Nie dodaje już cukru, bo do robienia nalewki z pigwowca wcześniej się sypie bardzo dużo cukru, żeby jak najwięcej wyciągnąć soku.
Takie powidło smarze kilka dni po kilka godzin, aż zgęstnieje.
Wyszło kilka słoiczków.
Poniżej na filmiku jest już pokazana degustacja powidła.
Zostałam zaproszona do mini studia fotograficznego na zdjęcie i rozmowę o zdrowym stylu życia, a głównie o bieganiu. Po rozmowie, Ania ( wizażystka), zrobiła mi makijaż i potem Marcin (fotograf) zrobił mi profesjonalne zdjęcia. I tak powstało trzy filmy. Na razie, jest tylko jeden.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz